środa, 12 września 2012

Dziurka od Klucza / Obiad konkursowy!

Powiśle zakwitło szerokim spektrum ciekawych kulinarnie miejsc. Do ulubionych nowości muszę zaliczyć Dziurkę od Klucza, w której stołuję się już jakiś czas, jednak do tego momentu nie miałem okazji o niej (Dziurka musi być kobietą) napisać. Wybrałem się tam razem z Małgosią, zwyciężczynią konkursu ogłoszonego na profilu https://www.facebook.com/goodplacewarsaw.

Lokal oferuje kuchnie śródziemnomorską, oraz wariacje na jej temat. Karta składa się z oferty stałej, oraz dziennej, zmienianej zależnie od dostępnych produktów i natchnienia kucharzy. Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem był maczaron, w innych miejscach znany jako czarne tagliatelle. Jest to świetnej jakości makaron barwiony atramentem kałamarnicy, dostępny w lokalu w wielu wersjach - osobiście uwielbiam z krewetkami i pancettą w sosie śmietanowym. Delikatne otoczenie, wyraźne krewetki, oraz sam maczaron... mmm! Warto zwrócić uwagę na ragu z ośmiorniczek, tak jak tradycja nakazuje, w gęstym sosie z dodatkiem grzanek.

Na zdjęciach widać zestaw lunchowy, który w porównaniu z poprzednimi daniami lekko mnie rozczarował. O ile zupa grzybowa była dobra, pomimo intensywnego, skoncentrowanego smaku, o tyle gnocchi z ragu mięsnym... Nie zachwycało. Więcej spodziewałem się po tym lokalu, zwłaszcza biorąc pod uwagę moje dotychczasowe doświadczenia. Małgosia zdecydowała się na ravioli, nadziane bakłażanem, serem kozim i szynką parmeńską, podane w sosie kurkowym. To okazało się znacznie lepszym wyborem od zestawu lunchowego, choć przyczepiłbym się do mało wyczuwalnej w smaku szynki parmeńskiej, głównie przez dużą ilość sosu.

Miejsce ma świetny klimat - pomimo lokalizacji na ruchliwym Powiślu, ulica Radna jest cicha i spokojna, a lokal nadaje się do złapania oddechu podczas ciężkiego dnia, jak i na wieczorną randkę. Wystrój jest spójny, w kolorach szarym i fioletowym, wnętrze estetyczne i czyste. Karty dań robione ręcznie, robią bardzo miłe wrażenie. Wadą może być ciasnota - zarówno wewnątrz lokalu, jak i na podwórku, jednak dla tak dobrej kuchni zniosę to z uśmiechem.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz