Dosiego roku!
Koniec roku zawsze zmusza do refleksji, dlatego w tym, wyjątkowo krótkim poście chciałbym wybrać ulubione miejsca 2012. Aby sprawiedliwości stało się zadość, wyróżniłem dwie kategorie mistrzowskie: nowe miejsce - czyli debiutant na warszawskiej scenie kulinarnej, oraz znane miejsce - złoty standard prezentujący najwyższy poziom.
Jeśli są laury, musi być też i nagana - największe rozczarowanie. Nie chodzi tu o najgorszą knajpę jaką odwiedziłem, tylko o zawiedzione oczekiwania. Szum medialny może być bronią obosieczną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz