restauracja-kura.pl
Będę miał problem z otagowaniem tego posta: niby restauracja, a stołówkowo: plastykowe tacki, ubogie menu, samoobsługa i wszechobecny kompot. Ceny trochę wyższe niż w barach mlecznych - około piętnaście złotych za posiłek, wszystko wokół tematycznej kury, która z niewiadomego powodu pozostaje w budowie.
Wystrój prosty, jedynym odejściem od drewnianych stołów i jednokolorowych ścian są malowidła, oraz napisy o humorystycznym zabarwieniu. I tak już wiem, że "zapłacone musi być zjedzone". No cóż, to się okaże.
Decyduję się na tortillę z kurczakiem, moja towarzyszka na filet z serem i sałatkę z pomidorów do tego (dodatki płatne osobno). Tortilla nie przedstawia kuchni meksykańskiej, jedynie maksymalnie spolonizowaną jej kuzynkę. Nie jest zła, wprost przeciwnie - sycąca z mocno ciągnącą serową wkładką. Podobnie z filetem - rozsądny kawałek mięsa w chrupiącej panierce. Całość dość tłusta.
Obiad tu zjedzony jest smaczny i domowy, o niebo lepszy od zgrozy, jaką zgotowała nam Mleczarnia. Jednak ceny są zawyżone, jeśli mamy to potraktować jako bar, a do miana restauracji Kura nie może pretendować. Miejsce do polecenia znajomym studentom, bądź na szybki obiad przy zawężonym budżecie.
Menu. |
Malowidła część pierwsza |
oraz kontynuacja. |
Filet z serem i tortilla, w tle majaczy kompot. |
Filet z serem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz