środa, 13 listopada 2013

Nowy Świat 22

 www.facebook.com/22nowyswiat
20-40zł

Tuż obok mojego ulubionego miejsca nocnych wycieczek - wiecznie zagrożonych likwidacją Pawilonów, niedawno powstało bistro, które dzięki jasnoniebieskim kolorom, widoczne jest już z daleka. Nie tylko kolorystyka jest dobrze dobrana. Już od progu możemy podziwiać doskonałe zagospodarowanie niewielkiej przestrzeni. Mianownikiem wspólnym wystroju jest Warszawa, do tego nawiązują też nazwy dań. Bielona cegła z warszawskimi zdjęciami, elegancki neon, stojak naścienny pełen butelek autorskiej wody. Jednak uwagę najbardziej przykuwa toaleta w formie drewnianej skrzyni, z eleganckim, czarnym wykończeniem w środku. Gdybym miał wybierać lokal bazując jedynie na pomysłowym designie, Nowy Świat 22 byłby w samej czołówce. A jak z jedzeniem?

Dawno nie jedliśmy naszych ulubionych burgerów, a że napis pod szyldem głosi: bistro & burger bar, to też o nie poprosiliśmy. Ja wybrałem Wolskiego Cwaniaka z bekonem, moja towarzyszka poszła w kierunku Intelygenta z Ochoty (wiadomo, Politechnika) z jalapeno, wszystko podane z frytami, keczup gratis. Ładne, ciemnodrewniane tacki, papier i chorągiewka z logo restauracji, czas zabrać się za jedzenie. I tu już gorzej - mięso cienkie, smażone na wiór, pomimo prośby o stopień średni. Bułka łatwo namaka sosem i rozpada się w rękach, jakby rodem ze znanej sieciówki, utrudniając konsumpcję - nawet przez ładny papierek. Frytyki dobre, choć nie jest ich specjalnie dużo i są zbyt grubo pokrojone.

Nie lubię się powtarzać, ale to zrobię: design - tak, jedzenie - nie. Poza burgerami w menu jest więcej pozycji, jednak wątpię, czy starczy mi odwagi na drugie podejście. Po raz kolejny widzę, że dobra lokalizacja i pomysł nie gwarantują smacznego posiłku.



Po warszawsku.

Toaleta.

Neon.

Bar.

Dobry design jest dobry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz