czwartek, 25 lipca 2013

Aioli

http://www.aioli-cantine.com/
20-40zł

Świętokrzyska, pomimo że od dłuższego czasu zamknięta, nie pozostaje ulicą martwą. Wprost przeciwnie, każdego dnia przetaczają się tu tłumy ludzi, nie tylko z pobliskich biurowców. Takie otoczenie jest świetne dla rozwoju nowych, ciekawych kulinarnie miejsc. I tak powstała Aioli, nazwana od prowansalskiego sosu czosnkowego, święcąca sukcesy restauracja pana Marcin Wachowicz (znanego nam chociażby z MOMU) i dwóch wspólników  Piotra Kwaśniewskiego oraz Marcina Wrońskiego.

Prosty, niemal surowy wystrój i luźna atmosfera - kelnerzy w strojach "domowych", jedynie z drobnymi fartuszkami. Gdy robię zdjęcia pytają, gdzie się to ukaże - dobra reakcja. Gorzej jest z tempem samej obsługi, woda dotarła szybko, na złożenie reszty zamówienia czekaliśmy niemal pół godziny. Dobrze, że było o czym rozmawiać, luźna i leniwa atmosfera łatwo się udziela.

Na początek Don Quijote, bułka podana z czterema sosami aioli, trzeba zobaczyć, czy mieszanka żółtek, czosnku i oliwy, jest warta nazwy restauracji. Nie zawiodłem się, pieczywo świeże i chrupkie. Sosy gęste i satysfakcjonujące smakowo, zwłaszcza do gustu przypadło mi aioli estragonowe.
Na drugie danie, French Burger dla mnie, oraz pizza Chorizo dla mojej towarzyszki. Po dobrym starcie, pizza była rozczarowująca - jasne, ciasto cieniutkie, jak włoskie, sos pomidorowy o naturalnym smaku, ale co z tego, jeśli samego chorizo było tyle, co kot napłakał? Parę listków rukoli na wierzchu nie ratowało sytuacji, jako pizza Chorizo, nie mogła się wybronić. Byłaby za to wyśmienitą margheritą.

French burger to rodzaj kanapki z pieczoną wołowiną brisket, jajkiem sadzonym, karmelizowaną cebulą, serem Bursztyn, wszystko "zapakowane" w brioszke. Wołowina dość twarda - tak jak powinna być, świetnie komponowała się z resztą dodatków. Chyba pierwszy raz w Warszawie spotykam się z tym francuskim specjałem, do tego tak dobrze wykonanym. Trzeba tu zaznaczyć, że fan klasycznych burgerów może być zaskoczony - French burger nie ma z nimi wiele wspólnego.

Jeśli masz sporo czasu i nie przeszkadza Ci powolna obsługa, to Aioli jest świetnym miejscem na obiad, bądź relaks przy przekąskach ze świetnymi sosami. Wizja kuchni jest spójna, wystrój lekko loftowy, a atmosfera przyjemna i sprzyjająca towarzyskim spotkaniom. Wrócę tu, choć na pewno nie na pizzę.



Don Quijote

Pizza Chorizo Margherita

French Burger.

I dodatki.

Szyld!

Półki, jak u Babci.

Lokalne wypieki.

Surowo, ale przytulnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz