niedziela, 10 listopada 2013

Bar mleczny "Prasowy"

 www.facebook.com/pages/Bar-Mleczny-Prasowy/163948010371907
do 20zł

Są miejsca z historią i są miejsca, które są historią.
Bar mleczny "Prasowy" należy do tej drugiej kategorii. Od dumnego neonu nad wejściem, z podpisem "...od 1954", przez nawiązujący do czasów wystój, po zawarte w lokalu wspomnienia: fragmenty oryginalnych, ceramicznych płytek w posadzce, czy ułożone z literek na szklanych tablicach, requiem dla niedawno wyburzonych budynków (pawilon Chemii na Brackiej, Supersam). Oczekując kuchni a'la Babcia, staję w dość długiej kolejce. Przy stoliku obok,zauważam zaprzyjaźnionego literata, pochylonego nad talerzem zupy - historię tu pamiętamy, historia się tu tworzy.

Próbujemy klasyki - pierogów z mięsem, polanych skwarkami, oraz czegoś nowocześniejszego - kurczaka w sosie koperkowym z ryżem. Kurczaka dostaję od razu, na pierogi trzeba czekać ok. 15 minut. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne - od zapachu, przez kolor sosu i rozmiar porcji - tego oczekuję od barów mlecznych. Mięso dobre, sos mocny, dominujący, kremowy. Dochodzą pierogi, są gorące, prosto z wody, polane tłuszczykiem i skwarkami. Dobre, choć mogłyby być nieco mocniej doprawione.

"Prasowy" to nie tylko świetny bar mleczny, ale ceniona część warszawskiego krajobrazu, która swoje przetrwanie zawdzięcza warszawskim aktywistom. Warto wpaść na leniwe, wypić tu kompot i poczuć oblicze Warszawy innej od lansowanego w mediach, biało - obrusowego, pseudo zachodniego image'u.

Prasowy wita Was.

Kurczak w sosie koperkowym.

Pierogi z mięsem.

Ozdoby około Halloweenowe.

!

1 komentarz:

  1. W "Prasowym" nie byłem, ale podoba mi się nowy neon. I chwalić fakt, że to w ogóle neon a nie kaseton.

    OdpowiedzUsuń