wtorek, 9 kwietnia 2013

Mamma Marietta

Czasem opinia, która wyprzedza lokal jest sztucznie nakręcona, opinie są wydane na podstawie pierwszych dni funkcjonowania restauracji, lub napisane przez specjalnie zaproszonych recenzentów. A czasami jest tak, jak w przypadku Marietty - opinia jest w pełni zasłużona, ba, wręcz ma się ochotę piać kolejne peany!

Mały lokalik znajduje się naprzeciw Szpitala MSWiA. Pisząc mały, mam na myśli pięć dwu-czteroosobowych, ciasno ustawionych stolików. Dlatego, zanim się zdecydujemy na podróż w kierunku bliskiego Mokotowa, polecam zarezerwować miejsce. Wnętrze przytulne, o estetycznym, prostym wystroju, z czarno-białymi zdjęciami na ścianach. Bardzo domowa, miła atmosfera ze sprawną obsługą, jednak jak na mój gust, stoliki są zbyt blisko siebie.

Na pierwszy ogień poszła zupa rybna. Wspaniała! Intensywny wywar, w którym czuć nie tylko ryby i owoce morza, ale i pomidory. Przyozdobiona soczystymi krewetkami, ostrygami i mulami, stanowiła bardzo sute interludium dla dalszego obiadu. Moja towarzyszka zdecydowała się na pizzę Parma, z prosciutto, rukolą i płatkami parmezanu. Świetne, cienkie ciasto, oraz doskonały, pomidorowy sos, który w erze sosów z puszki, tchnął orzeźwiającą świeżością. Sam spróbowałem Gnocchi e Marietta, kluseczki z krewetkami, cukinią i sosem ze świeżych pomidorów. O ile krewetek było dość mało, tak smak był bardzo delikatny i idealnie skomponowany.

Domowa kuchnia włoska? Mamma Marietta to świetne miejsce by jej spróbować, do tego można zawsze spytać o pozycje spoza karty. Miejsce na pewno trafi na moją listę lokali, które trzeba odwiedzić.

 Ceny: 30-60zł

Wejście.
Zupa rybna.
Luiza próbuje pizzy.

Gnocchi e Marietta.



1 komentarz:

  1. Jedna uwaga : pierwsze danie = preludium. Interludium jest w środku.

    OdpowiedzUsuń