piątek, 26 kwietnia 2013

Wywiad: Co To To Je

Jakiś czas temu, skuszeni robaczywym menu, zawitaliśmy do CoToToJe. Dziś, zamiast oceniać, przeprowadziliśmy rozmowę z menadżer miejsca, panią Ewą Sikorską.

Good Place Warsaw: Słyszeliśmy, że owady są bardzo zdrowe, czemu?
 Ewa Sikorska: Owady mają w sobie masę białka, około 20-26% masy, w zależności od odmiany. Do tego 60% wody, popiół, minerały, chityna... Oczywiście, muszą to być owady hodowlane, bez pasożytów i innych nieczystości. Naszym dostawcą jest Fabryka Owadów. 

GPW: Owady elementem diety niskokalorycznej?
ES: Są wysokokaloryczne, ale pozbawione zbędnych tłuszczów. Dotychczas stosowaliśmy owady jako dodatki do dań głównych, jednak w tym momencie, planujemy dania w całości przygotowane z owadów, np hamburger ze świerszczy. Trochę czasu zajmuje przyzwyczajenie ludzi do myślenia, że to jest smaczne, że tak wygląda, że można to jeść. Do szaszłyków, gdzie wyraźnie widoczne są owady dodajemy sos - łatwiej jest się przełamać i skupić na smaku.

GPW: Czy w planach są też dania z żywymi owadami?
ES: Mamy jedno danie z żywymi owadami. Jest to camembert z larwami mącznika, podawany w różnym stopniu wysmażenia. Larwy budzą się pod wpływem ciepła. Mamy duży popyt na to danie.

GPW: Wróćmy do początku - skąd pomysł na lokal?
ES: W całej Europie powstają tego typu miejsca. Sama znam trzy miejsca w Niemczech, więcej w Danii, Anglii, na Węgrzech. Uważam, że to forma zapobiegawcza, powstaje alternatywa dla mięsa. Owady były jedzone w Azjii, Afryce, nawet w Ameryce Południowej. Za czterdzieści lat, może być problem z pozyskiwaniem klasycznych mięs. W takim przypadku, owady są dobrą opcją zastępczą.

GPW: Jak jest z popularnością lokalu?
ES: Ludzie przychodzą spróbować, choć mamy już kilku stałych klientów. Między czwartkiem a niedzielą jest zwykle największy ruch.

GPW: Czy w karcie są propozycje dla ludzi, którzy nie dadzą namówić się "na owada"?
ES: Zarówno w daniach, jak i w deserach mamy pozycje, w których owady występują jako dodatek. W takim przypadku osoba niechętna, może oddać swoją porcję głodnemu koledze.

GPW: Czy ktoś kiedyś zwrócił danie, nie smakowało mu?
ES: Nie, chociaż często ludzie mają opory przed spróbowaniem. Sama tak miałam, więc rozumiem.



Od razu widać, co się święci.

Szaszłyk z jedwabnikiem, drewnojadem i szarańczą.

Maki z kaszą i owadami.

Chrupkie owady.

Pierożki z owadami.

Banan w cieście z mąki, ze świerszczami.

Bar i sympatyczna obsługa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz